Wakacje się skończyły. Także w polityce. Stacje radiowe i telewizyjne  wróciły do cyklicznych audycji politycznych. Przepytywania polityków. W RMF-ie na pierwszy ogień poszedł Gowin. Równo z dzwonkiem rozpoczął opowiadanie swoich dyrdymałów.

Trzeba podziwiać Tuska. Potrafił wykreować na lidera swojej wewnętrznej opozycji kompletne zero. Gowin to napuszone, nadęte do granic możliwości NIC! Gdyby przekłuć ten balon, okaże się, że nie ma w Gowinie nic. Kompletna pustka.

Już jego mianowanie na ministra sprawiedliwości budziło ogromne kontrowersje. Że nie ma kompetencji. Że zacofany, i reprezentujący poglądy sprzed kilku epok. Nadaje się na ministra sprawiedliwości jak Anders Brevik na wychowawcę w przedszkolu. Ale Tusk doskonale wie, że jeśli "chcesz zrobić miernocie krzywdę, to zrób go ministrem". Rzeczywiście Gowin uwierzył w to, że jest nie tylko wybitnym ministrem ale też WIELKIM MĘŻEM STANU. Dlatego, jak przystało na WIELKIEGO MĘŻA STANU, musi mieć swoje zdanie w każdej sprawie. Wszędzie i zawsze podkreśla też, że jest liderem wewnętrznego, konserwatywnego, najważniejszego skrzydła w rządzącej partii.

Bez, którego Tusk byłby nikim. Wniosek, Gowin bez wątpienia jest ważniejszym i WIĘKSZYM MĘŻEM STANU, niż Tusk. Bez niego Tusk byłby nikim. Tylko chwilowo ustępuje miejsca Tuskowi, przed którym bije czołobitne hołdy. To też jednak świadczy o tym, że Gowin WIELKIM MĘŻEM STANU jest. Tusk widząc i słysząc to puszenie Gowina musi pokładać się ze śmiechu. Musi tylko dbać, aby wszędzie i ciągle wszyscy powtarzali, że alternatywą dla Tuska, jest lider wewnętrznej opozycji w PO Jarosław Gowin. Nic mu nie grozi przez najbliższe sto lat.

Wróćmy do Gowina i zobaczmy co sądzi Gowin:
Na temat Tuska:
- "Miałem poczucie, że Donald Tusk bardzo góruje nad resztą polityków". "Nie ma alternatywy (...) dla Donalda Tuska. I to nie jest żadne lizusostwo". No pewnie że nie.
Na temat afery Amber Gold
- "Za tę aferą stoi świat przestępczy". "Część postkomunistycznego biznesu mogła chcieć wysadzić z siodła Donalda Tuska".
No pewnie. Jak zawsze winni komuniści, bikiniarze i cykliści. Oj Gowin, Gowin coś z Twoją głową nie tęgo, odkąd ci Donald sprawił ostatni łomot.

Jednak najbardziej odkrywcze są poglądy Gowina, w sprawie światowego kryzysu i sposobów walki z nim. - "Trzeba poszerzać wolność gospodarczą". "Myślę, że poszerzeniem wolności gospodarczej da się przeciwdziałać skutkom tego europejskiego kryzysu gospodarczego".

Fantastyczne!!!

W zasadzie do całej oceny tego mastodonta, tej wygrzebanej z prehistorycznych wykopalisk skamieliny człekokształtnej, której mózg ma konsystencję zbrojonego betonu, wystarczy to co Gowin ma do powiedzenia w sprawach kryzysu gospodarczego. Gdyby chciano zrobić światowy konkurs, na najbardziej zacofane poglądy ministrów wszystkich rządów, Gowin wygrałby w cuglach, pozostawiając wszystkich bez żadnych szans. Nie chodzi tylko o poglądy tego durnia w kwestiach obyczajowych i światopoglądowych: in vitro, czy podpisanie przez Polskę Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Gowin nie dostrzegł, że cały niemal świat zrozumiał już, że ciągłe i bezkrytyczne "poszerzanie wolności gospodarczej", nie jest żadnym cudownym rozwiązaniem. Że zrozumiano, iż tą metodą nie rozwiązuje się żadnych problemów, lecz właśnie je stwarza.

To dzięki tej "złotej i bezgranicznej wolności gospodarczej" oraz beztroskiej działalności bankierów, społeczeństwa całej Europy składają się na ratowanie, w przeważającej części prywatnego, sektora bankowego. Setki miliardów euro, zdzierane są z ludzi, aby spłacić skutki, tej "bezkresnej wolności gospodarczej". Bo bankierzy grali realną gospodarką, naszymi miejscami pracy, naszymi pieniędzmi, a w skutku naszym życiem, obstawiając jak żetonami w kasynie. Beneficjentami tego "poszerzania wolności gospodarczej" są za to, tacy jak Plichta i jego Amber Gold. Rzeczywiście nie ma w PO alternatywy dla Tuska. Nic mu nie grozi, przy takim liderze wewnętrznej opozycji. Głupszego od Gowina znaleźć nie można. Głupi , głupszy, a na samym szczycie jest Gowin.